czwartek, 12 lipca 2012

rozdział 4

* Niall*
Shauna wybiegła, nie odpowiedziała gdzie idzie i trzasnęła drzwiami. Co mogło się stać ? Wybiegłem za nią, po chwili ją dogoniłem. Znaleźliśmy się w parku, ona siedziała na ławce i płakała, nawet nie zauważyła kiedy podszedłem do niej. Usiadłem koło niej, ona podniosła głowę i zobaczyła mnie
- po co tu za mną przyszedłeś ?! po tym co mi zrobiłeś ? jak możesz? - płakała jak nigdy, a ja nie rozumiałem o co jej chodzi
- ale o czym ty mówisz ? nie rozumiem..
- nie rozumiesz ? to może zapytasz się tej swojej dziwki ona ci wszystko świetnie wytłumaczy tak jak mi ! chociaż nie, tobie dołoży w zdaniu jakieś ' kochanie, skarbie, kocie ' czy co tam.
- coo ? o co ci chodzi ? że niby o jaką dziwke? kochanie ja mam tylko ciebie.
- przestań ! przestań mnie tak okłamywać. dzwoniła ..
- ale kto ? wytłumaczysz mi w końcu ? - chwyciłem ją za ręke by się uspokoiła, zadziałało. łzy jej leciały, ale powoli dochodziła do siebie
- ona, nie wiem kto to. po prostu zadzwoniła i powiedziała... - opowiedziała mi każdy szczegół.
- oh mała nie pamiętasz że podawałem na tej stronce w internecie swój numer dla fanów ? odebrałaś telefon przeznaczony dla fanów, a nie mój prywatny. - przytuliłem ją do siebie mocno i pocałowałem w czubek głowy. siedzieliśmy tak jeszcze około 30 minut i poszliśmy do domu.

* Julie *
Zeszłam na dół. Nikogo nie było, więc poszłam do kuchni i zaczęłam robić sobie tosty. Zjadłam je i wyszłam na dwór, okazało się, że Nicole była w ogrodzie i czytała książke
- hmm.. co czytasz ? - podniosła wzrok, a kiedy mnie zobaczyła bardzo się zdziwiła, ale odpowiedziała
- ' Jestem numerem cztery ' nie dawno kupiłam, a że ty nie chciałaś wychodzić to nie miałam co robić
- ahmm.. ale jest taki film to po co ty książke czytasz, nie lepiej film obejrzeć ?
- no co ty, najpierw przeczytam książke, a potem obejrze film
- aaa, no jak tam chcesz - dosiadłam się do niej - jak z Zaynem?
- nie rozumiem.. a co ma z nim być ?
- oj no weź. pasowalibyście do siebie - uśmiechnęłam się, tak prawdziwie, bo jej szczęście dla mnie jest na prawdę ważne
- serio, polubiłam go tylko jako przyjaciela, nie wzbudza we mnie żadnych odruchów miłosnych. Jest przystojny i miły, ale nie czuje tego no wiesz - uśmiechnęła się do mnie
- niech ci będzie, może faktycznie wyniknie z nas wszystkich wspaniała przyjaźń - powiedziałam zastanawiając się..

* Louis *
- Styles ! - wydarłem się na cały dom - gdzie ty jesteś znowu ?
- u siebie - odpowiedział  mi tylko, udałem się w tamtym kierunku, zapukałem a kiedy usłyszałem że mogę wejść tak też zrobiłem
- byłeś u Julie ? - pokiwał twierdząco głową - eej co jest ? obudziła się tak ? więc czemu się nie cieszysz ? - spytałem nie bardzo rozumiejąc go
- tak, obudziła się, ale nie chce wychodzić z domu czas spędza w swoim pokoju. martwię się o nią, chociaż nawet dobrze jej nie znam
- to idź do niej, wspieraj ją. pomóż jej z tego wyjść, na początku będzie jej bardzo trudne, ale ma ciebie i tą Nicole. może zechciałaby poznać i nas wszystkich - uśmiechnąłem się, poklepałem go po ramieniu i wyszedłem.

* Julie *
Mój telefon zaczął dzwonić, spojrzałam na wyświetlacz. Moja przeszłość.
~ słucham - powiedziałam oschle odbierając
~ Jul proszę cię kochanie daj mi szanse, nam. kocham cię na pra...- przerwałam mu
~ nie wracaj, nie pisz, nie dzwoń, nie patrz, nie żałuj. nie chcę cię znać i to wszystko tylko dlatego, że tak fantastycznie zrobiłeś mnie w ch*ja wiesz? żegnam - i rozłączyłam się
- Juls - spojrzałam na przyjaciółkę - jestem z ciebie dumna malutka - przytuliła mnie, a po moim policzku spłynęła jedna samotna łza.
- jesteś cudowna wiesz ? - pociągnęłam nosem i rozpłakałam się
- eej, ale nie płacz znowu, nie jest tego wart ..
- nie płaczę przez niego - spojrzała na mnie - tylko dlatego, że nie wiem czym sobie zasłużyłam na taką przyjaciółkę jak ty, jesteś zawsze kiedy tego potrzebuje, zdaje sobie sprawę, że kiedy byłam z Alexem czasem cię zaniedbywałam, żałuje tego..
posiedziałyśmy jeszcze troche w ogrodzie, Nico zaoferowała się, że wyprowadzi na spacer Molly, a ja poszłam do domu pooglądać filmy. Kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi ..

__________________________________________________________________
Jak myślicie ? będzie to Alex czy Harry ? ; ) nie długo kolejny rozdział : p

środa, 4 lipca 2012

rozdział 3

- przepraszam, na prawdę nie jestem w nastroju na wyjście. zrozumcie mnie..- odpowiedziałam
- Jul przestań, chodź z nami, nie daj satysfakcji temu dupkowi. Poznamy się bliżej z chłopakami , będzie fajnie. - namawiała mnie Nicole
- no nie wiem, a co jeśli go gdzieś zobaczę.. z nią? - zapytałam drżącym głosem, prawie zaczynając płakać
- to wtedy uśmiechniesz się i przejdziesz obok tak żeby zobaczył co stracił przez własną głupotę - uśmiech przyjaciółki podniósł mnie lekko na duchu.

* Harry *
Podczas, gdy rudowłosa namawiała Jul ja próbowałem się pokapować o co chodzi i z jakiego powodu blondynka trafiła do szpitala.. Powoli wszystko zaczęło nabierać sensu i układać się w całość. Bez wątpienia mówiły o jakimś chłopaku, pewnie byłym chłopaku Julie. Mówiły coś też o jakieś dziewczynie z tym chłopakiem. Być może chodziło o zdradę, druga wersja to ta że zostawił ją dla innej. Nie wiem co dokładnie się stało, ale już na pierwszy rzut oka widać, że ON był dla niej ważny. Być może najważniejszy na świecie. Ale nie był na tyle mądry skoro zrobił takiej ślicznej dziewczynie coś takiego. Co by nie było żadna inna jej nie dorównuje.
- nie mam ochoty serio.. zostanę dzisiaj w domu. może innym razem, ale nie teraz, nie dziś. przepraszam - powiedziała blondynka, wstała i poszła na górę
- no to chyba na prawdę nie mamy nic do gadania na ten temat, może i racja, powinniśmy zostawić ją teraz w spokoju, powinna mieć trochę czasu dla siebie - powiedziałem kiedy dziewczyna już poszła - powinniśmy się już zbierać Zayn - pożegnaliśmy się z Nicole.
W domu od razu po wejściu udałem się do swojego pokoju i położyłem się na łóżku pozwalając się ponieść myślą...

* Niall *
Stały kierunek - kuchnia. Wchodząc poczułem niesamowity zapach
- mmm ale pachnie - Shauna zrobiła pizze mniam !
- jesteś głodny ? a w sumie po co pytam, na pewno jesteś. - pokazała mi język i wzięła się za mycie naczyń, podszedłem do niej od tyłu i przytuliłem - ohh kochanie - odwróciła się i nałożyła mi na włosy pełno piany
- eeej no weeź mam piane na włosach - naburmuszyłem się
- no co ty nie powiesz ? masz piane na włosach ? ciekawe kto ci to zrobił hmm ? - zaśmiała się, jej śmiech działał na mnie kojąco, ale musiałem się jej odwdzięczyć. Wziąłem w ręce jak najwięcej piany, tymczasem Shauna już biegła w kierunku wyjścia z kuchni, dogoniłem ją, umazałem pianą i wziąłem na ręce zaczynając kręcić się dookoła własnej osi. - dobra starczy głuptasie - postawiłem ją na ziemi, a ona dała i cmoka w usta i ruszyła do kuchni, a ja za nią. Zawołaliśmy resztę i zjedliśmy pizze.

*Shauna *
Leżałam na łóżku, kiedy właśnie zadzwonił telefon Niallera. Spojrzałam i zobaczyłam tylko jakiś nieznany mi numer. Nie było Horana więc odebrałam
~ cześć kocie kiedy widzimy się znowu ?
~ słucham ?! - wrzasnęłam do słuchawki kiedy tylko usłyszałam głos jakiejś laski
~ kto mówi? odczep się od Nialla szmato ! czemu masz jego telefon ?
~ jestem jego dziewczyną i mam prawo mieć jego telefon, a ty chyba za dużo sobie wyobrażasz !
~ dziewczyną ? pff też mi coś. chyba słabą dziewczynką w łóżku, bo gdybyś była dobra nie przyleciałby jak piesek do mnie tyle razy. lepiej się już pakuj złotko.
~ jesteś chora psychicznie ! w ani jedno twoje słowo ci nie wierze, lepiej usuń ten numer, nie będzie ci potrzebny.
Rozłączyłam się po czym rzuciłam telefonem z całej siły o ścianę. Cholera ! Co za suka ! A on ? Czy on byłby w stanie mi to zrobić ? Cholerny dupek, cholerna szmata, cholerny świat. Wychodzę. Zbiegłam na dół po schodach, Niall krzyknął do mnie gdzie idę, ale ja nic na to nie odpowiedziałam tylko trzasnęłam drzwiami i biegłam przed siebie, cały świat mi się zawalił, z oczu płynęły łzy, czułam jakby moje serce właśnie zostało pokrojone na kawałki i zjedzone. Jak on mógł..

* Julie *
Leżałam, myślałam i płakałam. Jak będę dłużej tak leżeć to nie długo skończę w wariatkowie. Idealne miejsce dla mnie. Tak, to tam powinnam być. Przez kogo ? No oczywiście, że przez Pana Idealnego Kochającego Dupka, który pieprzył na imprezie jakąś szmatkę. Nawet nie obchodziło go to czy przeżyje kiedy byłam w szpitalu, więc może Nicole ma racje, że i ja nie powinnam przejmować się nim ? Czas to zmienić. Włączyłam laptopa i weszłam na twittera, dodałam wpis " Coś się kończy, by mogło się zacząć coś nowego. 3 lata wspomnień - nie chcę o tym zapomnieć. Bo przecież o błędach trzeba pamiętać dupku. ;) xx " o tak.. Zaczynam nowy rozdział w życiu, widocznie tak musiało być, może to lepiej. Upadłam, ale podniosę się i pokażę mu, że bez niego sobie radzę świetnie i że wolna staje się piękniejsza...

______________________________________________________________________________
no to po dłuuugiej przerwie kolejny rozdział. jak będą komentarze to będę dodawać rozdziały kilka razy w tygodniu ;)