wtorek, 20 marca 2012

rozdział 1

- będzie trzeba schować jedzenie przed Niallem, bo napewno nie pójde już 7 raz dzisiaj do sklepu, 6 zdecydowanie wystarczy, już mnie nogi bolą no. - skarżył się Zayn
- no to fakt, trzeba będzie coś z tym zrobić, niech on chodzi do sklepu codziennie, za każdym razem kiedy skończy się jedzenie - powiedziałem
- no co ty, odpada. on nie doniósłby do domu nawet batonika, zjadłby wszystko po drodze. trzeba zrobić szafke na klucz i tyle. - szliśmy chodnikiem kiedy po drugiej stronie ulicy usłyszeliśmy krzyk, a potem trzask drzwiami, jakaś dziewczyna wybiegła z domu i chciała przebiec przez ulice nie zważając na rozpędzone samochody, nie minęła minuta a wpadła pod jeden z nich, dziewczyna która jechała samochodem zachamowała z piskiem opon, a ja z Malikiem podbiegliśmy do leżącej dziewczyny, blondynka leżała nieprzytomna, rzuciłem szybko do Zayna by zadzwonił po karetkę
- Boże! ja nie chciałam, ona wpadła mi pod samochód, nie byłam w stanie tego przewidzieć - łkała brunetka która jechała autem - oddycha ? - spytała dławiąc się łzami
- oddycha, ale trzeba zabrać ją do szpitala - w tym momencie przyjechała karetka, wzięli ją na nosze i wnieśli do pojazdu, brunetka, która zupełnie przypadkowo potrąciła dziewczyne pojechała na zeznania na policję
- wy dwaj, wchodzić do środka - weszliśmy do karetki razem z blondynką. w szpitalu wzięli ją do jakiejś sali i tyle mi tylko było wiadome
- dzień dobry, byliście świadkami wypadku tak ? - spytał mężczyzna średniego wieku, policjant
- dzień dobry, tak widzieliśmy co się stało - odpowiedział Mulat, opowiedział wszystko to co widzieliśmy, a policjant poszedł sobie. Po jakimś czasie podszedł do nas lekarz
- rodzina ?
- nie, byliśmy świadkami wypadku, możemy się dowiedzieć jak się czuje ta dziewczyna ? - spytałem zestresowany
- jest strasznie potłuczona i najbardziej uszkodzona została czaszka, dziewczyna jest aktualnie w śpiączce, nie umiem określić kiedy się zbudzi
- dziękuje za informację, mogę iść do jej sali ?
- tak, sala nr 54 - odpowiedział i odszedł. Spytałem Zayna czy poczeka, a ja pójdę ją zobaczyć, zgodził się bez wahania. Kiedy siedziałem na krześle obok jej szpitalnego łóżka nie mogłem się na nią napatrzeć, była taka delikatna i bezbronna. Położyłem swoją ręke na jej, nie znałem jej ani troche, ale wzbudzała we mnie takie uczucia nie do opisania, chcę ją poznać, muszę. Wrócę tu jutro, a teraz czas iść bo Malik czeka.
W domu opowiedzieliśmy chłopakom co się stało, wziąłem sobie coś do picia i poszedłem na górę, cały wieczór leżałem i myślałem o niej.

Obudziły mnie odgłosy krzątających się na dole ludzi, zszedłem do kuchni, akurat wszyscy jedli śniadanie, dołączyłem się, pogadaliśmy trochę i udałem się na górę. Ogarnąłem pokój i siebie. Po wyjściu z domu ruszyłem w kierunki kwiaciarni
- Poproszę wielki bukiet róż - powiedziałem do sprzedawczyni
- Oczywiście, och to dziewczyna się ucieszy - posłała mi przemiły uśmiech, a ja to odwzajemniłem, mam nadzieje że niedługo się obudzi, a może nawet już się obudziła ? byłoby cudownie.
Wchodząc do sali poszkdowanej blondynki, przy jej łóżku siedziała jakaś drobna ruda dziewczyna.
- ee cześć. obudziła się ? - zapytałem ją
- hej. nie obudziła się, ciągle czekam, jestem tu od 4 godzin i nic . A tak w ogóle to kim jesteś ?
- nazywam się Harry, byłem świadkiem tego wypadku..
- więc dlaczego przyszedłeś tutaj teraz .. z kwiatami ?
- no ja.. chciałem sprawdzić czy się obudziła, kwiaty przyniosłem no w razie gdyby już wszystko byłoby z nią ok i gdybym mógł z nią się poznać - zwiesiłem głowe i postawiłem bukiet róż w wazonie na stoliku obok jej łóżka po czym usiadłem obok rudowłosej.
- ee zapomniałam się przedstawić, jestem Nicole - podała mi rękę - hmm spodobała ci się ? - zapytała cicho
- no ja nie wiem ja jej nie znam wcale, ale coś w niej jest takiego, nie mogłem przestać o niej mysleć przez całą noc, wiesz może idź odpocznij, ja zostanę tu na jakiś czas. - zaproponowałem, a Nicole zgodziła się, kiedy była juz przy drzwiach pomachała mi na pożegnanie, spojrzała jeszcze raz na przyjaciółkę i wyszła. Siedziałem tak 2 godziny i wpatrywałem się w jej idealnie rysy twarzy aż w końcu zasnąłem. Obudziłem się i spojrzałem na zegarek, dochodziła godzina 18. Blondynka nadal się nie obudziła, wiedziałem jednak jak ma na imie, Julie. Była piękna, a imie miała równie urocze. Wziąłem jej rękę i trzymałem tak czując jej ciepło bijące z wewnątrz. W pewnym momencie dziewczyna zaczęła się delikatnie poruszać, a ja cierpliwie czekałem aż do końca wybudzi się ze śpiączki..

___________________________________________________________________________
no to pierwszy rozdział : D aaaah . kiedy następny ? nie wiem. jak będą jakieś komentarze to dodam
coś w najbliższym czasie. ciaaao : *

4 komentarze:

  1. /Zapowiada się ciekawie.. :) czekam na następny ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się. :D
    Nie mogę się doczekać następnego rozdziału. :3

    OdpowiedzUsuń
  3. super blog ciekawe co będzie dalej

    piszcie 36691383 bo nuda

    POZDRAWIAM SARA :P

    OdpowiedzUsuń